– Ty pierwszy – powiedział Kłak.
– Ej, synek, dlaczego ja? – odparł Jerzy.
Obydwaj byli pijani. Zawartość alkoholu we krwi śmiało pozwalała by im myśleć o tegorocznym rankingu największego stężenia alkoholu we krwi. Stali na krawędzi Hotelu Marriot. Kłak trzymał w ręce otwartą butelkę wódki. Spojrzał na przyjaciela.